źródło: http://lore-art.blogspot.com/2013/03/docenmy-rekdzieo.html?spref=fb
cytat:
"Dawno
temu w Paryżu modna dama udała się do modystki aby zamówić nakrycie
głowy ostatni krzyk mody. Modystka owo nakrycie wykonała zużywając 5
metrów wstążki. Kiedy dama usłyszała cenę z oburzeniem zawołała: Co!!!!
300 franków za 5 metrów wstążki!!?? Pani chyba oszalała! Na to modystka
kilkoma sprawnymi ruchami rozpruła piękny czepek, zwinęła wstążkę
podała oburzonej damie i powiedziała. Zapłata jest za moje umiejętności i
prace, wstążkę daje pani gratis!"
rękodzieło nie jest doceniane!
rozumiem, gdy ktoś nie lubi tego typu, nie jego styl...
ale nie rozumiem, gdy ktoś krytykuje z zazdrości. tak. chyba mogę to tak nazwać. zazdrość. to już nie rozumiem. ja nikomu nie bronię robić samemu koszyczków, samochodów, wózeczków....
nie mam słów do takich ludzi...
w tym poście także wyżalę się Wam, nosiłam ten zamiar w sobie od dawna ale zawsze uważałam, że to jeszcze nie czas, nie pora... ale to dotyczy tej akcji w pewnym sensie więc chyba właśnie teraz czas i pora.
osoby które kiedyś zajmowały się rękodziełem, nadal zajmują się zniechęcają mnie do działania komentarzami typu:
"Chce Ci się?"
"To drogo kosztuje!"
"Po co Ty to robisz?"
itd.
a więc odpowiadam:
robię to bo to kocham... i to chyba najważniejszy powód! sprawia mi to przyjemność, daje maksimum satysfakcji, wiarę w siebie. daje mi wszystko co potrzebne...
czemu ceny przedmiotów wykonanych przeze mnie są zrobione są tak "wysokie"?
według mnie nie są wysokie. materiały kosztują... jeśli nie wierzysz, to pochodź po sklepach i zobacz ceny.... czas i praca włożona też jest cenna... i wiem dobrze, że masówka jest w sklepach tańsza. ale masówka zawsze będzie tańsza od rękodzieła....
dziś także wiem już, że nie wszystkim warto dawać prezenty ręcznie wykonane....
bo właśnie nie doceniają pracy.
uważają, że jeśli zrobiłam to sama to nie ma to żadnej wartości.
ja obdarowując myślałam, że daje coś bardzo cennego. cenniejszego niż prezent kupiony w sklepie. bo przecież wykonałam go z myślą o tej konkretnej Osobie.
ale jeśli ja go daję i widzę zawiedzioną minę, zrezygnowanie i słowa : "yhym, potem weznę!"
to mi się po prostu odechciewa.
wiem że Osoba tak się zachowująca otrzyma następnym razem masówkę ze sklepu i może wtedy będzie zadowolona....
kurcze, już wyszedł taki długi post a jeszcze tyle chciała bym Wam powiedzieć
no trudno. innym razem.
mam nadzieję, że osoby tu zaglądające zrozumieją że należy doceniać rękodzieło!
teraz w czasach gdy czyjaś praca i czas jest na wagę złota!
krytyka się przydaje! fakt. ale krytyka konstruktywna. a z zazdrości pokazuje jak mało jesteśmy tolerancyjni i ... po zostawię to bez komentarza...
Słowa jakby wyciągnięte z ust nie tylko moich ale i wieku innych zajmujących się robótkami... Nic dodać nic ująć. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńSama prawda...
OdpowiedzUsuń